Chrześcijanin to prorok uwielbienia, mamy cały wszechświat pociągać do uwielbienia Boga, naszym powołaniem jest być cały czas on-line przed Panem, uwielbienie to wprowadzanie nieba na ziemię – to niektóre z myśli z konferencji na rekolekcjach Na Fali Wielbienia w Henrykowie pod Wrocławiem (23-28 lipca 2011). Ale o klimacie rekolekcji decydował przede wszystkim świat dźwięków, w którym mogliśmy się zanurzyć. Cały czas brzmi mi w uszach piosenka „Jesteśmy piękni Twoim pięknem, Panie”. Piękno instrumentów, głosów, a najbardziej ludzi – to pozostanie mi w pamięci.
Każdy mógł znaleźć coś dla siebie: były warsztaty wokalne, instrumentalne, tańca, prowadzenia modlitwy uwielbienia. Była opieka nad dziećmi, małe grupy dzielenia, czas pustyni, Eucharystia i wieczorne wielbienie. Czas świadectw pokazał, że Pan Bóg mocno dotykał naszych serc.
Organizatorem rekolekcji była Inicjatywa Poznańskich Muzyków „Bogu Jedynemu Chwała” z Leopoldem „Poldkiem” Twardowskim na czele, byli też muzycy z Wrocławia (m.in. Piotr Baron), z Krakowa (Paweł Bębenek). Duchową opiekę nad rekolekcjami sprawował o. Tomasz Nowak OP, dominikanin.
Środowisko poznańskie od 10 lat prowadzi uwielbienie w Poznaniu, grając nie tylko w kościele oo. Dominikanów, ale także na placach (pl. Wolności, pl. Mickiewicza), w Parku Wilsona, w Starym Rynku. O. Tomasz wymienił trzy cechy wielbienia, którymi się kierują (opierając się na trzech cnotach ewangelicznych):
Czystość – jedynym sensem wielbienia jest samo wielbienie, nawet nie ewangelizacja (choć to wspaniałe, jeśli nasze wielbienie kogoś przyprowadzi do Jezusa Chrystusa). Uwielbiamy, bo odkryliśmy w sobie takie powołanie, bo Bóg tego chce, bo gramy i śpiewamy dla niego.
Ubóstwo – czyli bez pieniędzy
Posłuszeństwo – Duchowi Świętemu i Kościołowi
„Poldek” dzielił się tym, jak on sam i jego przyjaciele odkryli powołanie do wielbienia. Chodzi o to, by dawać Bogu to, co najpiękniejsze, najwytworniejsze wino naszej muzyki. Wielbienie – tylko tyle i nic więcej. Akcenty uwielbienia we wszystkim, co robimy, uwielbiać Boga całym życiem w różnych wariantach. Punktem wyjścia, dojścia, odpoczynkiem, powrotem jest miłość. Pytać codziennie: czy doświadczyłem miłości Boga, i prosić o miłość. Uwielbienie jest wtedy, gdy zachwycamy się miłością Boga, gdy włączamy się w jedność z Miłością. „O Panie, Twój ulubieniec już wstał” – tak mogę rano przywitać się z Tym, który kocha mnie bardziej, niż mogę to sobie wyobrazić. Jezus obecny jest w naszych braciach. W ich uśmiechu Bóg do ciebie się uśmiecha. Uwielbiamy jako grzesznicy, zbawieni przez Chrystusa. Wielbieniem zagłuszamy kąkol. Bardziej zwracajmy uwagę na zboże niż na kąkol. W czasie wielbienia chodzimy po wodzie.
Wielbienie zawsze jest we wspólnocie. Nawet jak jestem w zakonie trapistów, czy sam w domu, też jestem we wspólnocie (z Bogiem w Trójcy Świętej, z aniołami, z Maryją, świętymi). Św. Franciszek modlił się „wielbimy Cię”, nawet gdy był sam. On cały czas uwielbiał, był w kontakcie z Bogiem, żył w Jego obecności. Uwielbienie to nasza droga i życie. Jeżeli nie uwielbiam Boga, to zawsze znajdę coś, co będę uwielbiał. Będę wtedy w smutku, który będzie udzielał się moim bliźnim. Jeżeli nie będziemy uwielbiali Boga – biada nam! W geście uwielbienia jest wszystko: prośba, dziękczynienie. Mamy zapalać pochodnię uwielbienia przed Panem. Uwielbiać Boga, gdy jest ciężko, wszędzie: w tramwaju, samochodzie. Uwielbienie jest naszą siłą i orężem. Być on-line w Panu.
Podsumowując – piękny czas. Warto dać się porwać Fali Wielbienia 🙂
Dodaj komentarz