Takich warunków w Karpaczu, jakie były w drugiej połowie stycznia 2019, nie pamiętają najstarsi górale: mnóstwo śniegu, słońce, czynne wszystkie wyciągi, niewiele ludzi, choinki przybierające fantastyczne kształty, bajeczne widoki na Śnieżkę.
Lubię chodzić po górach lub jeździć na nartach w towarzystwie, ale lubię też samotne wypady. Tak było tym razem: pięć dni w położonej na uboczu pięknej willi, w której poza mną było zaledwie kilka osób. Wieczorami absolutna cisza, w ciągu dnia zaledwie parę słów zamienionych na wyciągu – można powiedzieć, że była to „aktywna forma pustyni”. Tym bardziej, że wieczorami z wielkim zainteresowaniem słuchałam nagrań konferencji s. Małgorzaty Borkowskiej (!) o mądrości Ojców Pustyni…
Widoki jak z filmu science fiction:
Zdjęcia: Maria Borkowska ©
Dodaj komentarz