Co mają ze sobą wspólnego modlitwa „Ojcze nasz” i „Królowa Śniegu”? W oryginalnej wersji baśni Andersena bardzo wiele. Odkryłam to ze zdziwieniem, kiedy ostatnio czytałam baśnie Andersena, które wcale nie są przeznaczone tylko dla dzieci! Jest w nich dużo mądrości, pogody ducha, wiary w Opatrzność Bożą, ale także subtelnej ironii i dystansu do rzeczywistości. Oddają to dopiero nowsze tłumaczenia, a wcześniejsze zadziwiają swobodnym podejściem do oryginalnego tekstu…
Pierwszy raz motyw modlitwy „Ojcze nasz” pojawia się, kiedy Kay zaczyna odczuwać strach w krainie lodu, do którego trafia na saniach Królowej Śniegu. Chce odmówić „Ojcze nasz”, ale niestety może przypomnieć sobie tylko tabliczkę mnożenia.
Inaczej jest z Gerdą, która wyrusza na poszukiwanie swojego towarzysza dziecięcych zabaw. Kiedy stoi na środku lodowego pola, nagle płatki śniegu przemieniają się w przerażające śnieżne potwory, stanowiące przednią straż Królowej Śniegu. Gerda odmawia „Ojcze nasz”, a para z jej ust przybiera kształt aniołów, które toczą zwycięski bój z armią przeciwników. Anioły ponadto rozgrzewają jej przemarznięte ręce i nogi, dzięki temu może iść dalej do pałacu Królowej Śniegu, by ostatecznie uratować Kaya.
Jest w tej baśni wiele innych motywów, które bardzo trafnie oddają prawdę o życiu, m.in. motyw zniekształcającego rzeczywistość lustra, którego odłamki trafiają czasem nam do oczu i serc.
Życzę w Nowym Roku 2019 wszystkim (a przede wszystkim sobie), aby tych odłamków było jak najmniej!
Fot. MB ©
Bardzo piękne i prawdziwe,pozwolę sobie podzìękować i życzyć tego samego- Elżbieta Banaszek.
Dziękuję!